Rok temu pierwszego września dzieci szły do szkoły, w tym roku nie idą. Rok temu pierwszego września szłam do Ary w kolumbijskiej Cartagenie, w tym roku nie idę. W tym roku dzieci idą do szkoły 4 września, a ja idę do polskiej Biedronki.
Zobaczyłam ostatnio zdjęcie, a na nim napis, który głosił: Look around you. Appreciate what you have. Nothing will be the same in the year. (Tłum.: Rozejrzyj się. Doceń to, co masz. Nic nie będzie takie samo za rok.). Teraz, kiedy znów to czytam, też mam ciary.
Tekst uderzył w odpowiednią strunę. Zastanawiam się, co będzie za rok. Co będę robić pierwszego września 2024. Ilość scenariuszy mnie przerasta, ale chyba jeszcze większe wrażenie robi fakt, że żaden z tych scenariuszy może się nie spełnić. Chciałabym tylko móc powiedzieć: wszystko jest jak być powinno.
Jak śpiewał klasyk: róbmy swoje, może to coś da.
Ja też będę robić swoje małe kroki, takie właśnie jak ten krótki wpis. Wpadł mi do głowy pomysł na prowadzenie tu dziennika. Wyzwanie podjęte. Będą podróże, a jakże. Ale będą też nie-podróże, dni w domu, zapracowane i leniwe, dobre i gorsze, zaplanowane i niespodziewane. Żyćko.
Do jutra. Oby.